piątek, 12 kwietnia 2013

6 kartka z dziennika

Dzisiaj wreszcie udało nam się dodać kartkę w piątek :D Nie ma tu więcej nic do napisania  więc zachęcam do przeczytania kolejnej kartki.Miłej lektorki :)

Dziennik Jacka
Tego dnia dalej byłem zły na Mikołaja i Augustinusa. Nie umiałem już wytrzymać z bólu więc Strażnik zajął się moją raną. Powiedział, że powinna się zagoić za kilka dni. Uznałem, że to długo, ale wyjaśnił, że ostrze ma takie właściwości. Widziałem, że jest jakiś zasmucony.
-Co się stało?-zapytałem.
-Nieważne.
-Ważne, powiedź.- naciskałem na niego, a on spojrzał na mnie. Zrozumiałem o co chodziło, o to jak się wczoraj zachowałem. Chciał mi przecież pomóc.
-Przepraszam...
-Nie przejmuj się.- uśmiechnął się blado- Muszę iść do Northa, zaraz wrócę.- wyszedł po jakiś 20 minutach podszedł do mnie i powiedział:
-Musimy się udać do Rady.
-Jakiej Rady?-zapytałem, nie wiedząc o czym mówi.
-Zobaczysz, teraz nie ma czasu do stracenia.
-Skoro tak mówisz...otworzysz Bramę czy lecimy?
-Bramą będzie bezpieczniej.-odparł i wykonał dobrze już mi znany gest. Krzyknął "Porta ad Consili Neutriae" i w powietrzu zamigotał świetlisty prostokąt. Weszliśmy do niego równocześnie i znaleźliśmy się w dziurze materii (Augustinus kiedyś próbował mi to wytłumaczyć ale niewiele zrozumiałem). Po jakiś 10 sekundach znaleźliśmy się w okrągłym pomieszczeniu. W centrum znajdowało się koliste podwyższenie z paleniskiem a wokół niego umieszczone były trzy kamienne trony. W ścianie były trzy okna-witraże, na jednym z nich rozpoznałem Augustinusa drugi przedstawiał kobietę w średnim wieku, była ubrana na zielono, włosy miała rude a spojrzenie przepełnione troską i miłością. Ostatni witraż przedstawiał starca z wieńcem długich, białych włosów, ubrany był w tunikę i togę, a w ręce miał klepsydrę. Augustinus podszedł do paleniska i rozniecił płonień, następnie udał się do jednego z tronów i obok niego pojawił się dodatkowy, trochę niższy, ale również kamienny. Wskazał mi go.
-Włączam cię do Rady, usiądź - powiedział. Wykonałem jego słowa a on znów podszedł do ognia i krzyknął "Ego, Augustinus Benedicta,  Terram et Tempum accio!", jego głos odbił się od ścian i echo powtórzyło ostatnie słowo. O ile moja wiedza z łaciny pozwalała, przetłumaczyłem to sobie jako "Ja, Augustinus Benedicta, wzywam Ziemię i Czas!". Nagle drzwi, które były za nami (i przez to ich nie zauważyłem) otworzyły się. Weszło dwoje ludzi, od razu rozpoznałem w nich postacie z witraży.
-Witaj Augustinusie-powiedziała kobieta do Strażnika- oraz ty, jego przyjacielu.- zwróciła się do mnie.
-Witajcie, kim jesteście?-zapytałem.
-Ja nazywam się Terra, ale ludzie nadali mi miano "Matki Natury".-odpowiedziała- Natomiast ten stary zrzęda to Chronos, zwany również Tempusem lub Duchem Czasu.-dodała z uśmiechem, a na twarzy starca pojawił się grymas- A jak ty się nazywasz?
-Jestem Jack Frost.
-Słyszeliśmy o tobie.
-Naprawdę?
-Tak, nawet w do tym murów docierają wiadomości ze świata. A pokonanie Pitcha to niemała zasługa.- znów uśmiechnęła się.
-Nie chcę przerywać tej...jakże interesującej konwersacji, ale może zaczniemy obrady?-powiedział Czas i zasiadł na tronie, to samo uczyniła Terra, przewracając oczami.
-Augustinusie, będziesz łaskaw przedstawić powód tego zebrania?- rzekł Tempus.
-Oczywiście, jak zapewne wiecie stary władca, a wasz "brat", Dark, jest na wolności. Złączył siły ze swym synem i planuje odwet na Strażnikach.
-Nie widzę związku z nami...-wtrącił się Czas, natomiast Ziemia słuchała uważnie.
-Księżyc i jego Strażnicy potrzebują naszej pomocy, a dokładniej waszej i wszystkich Neutralnych.
-Chłopcze, nie bez powodu zwiemy się Neutralnymi, jak przed tysiącami lat, jak przed wiekami, tak i teraz nie zamierzamy się wtrącać do tego sporu. Nie nasza to sprawa.
-Muszę się zgodzić z Chronosem.- powiedziała Ziemia- Od początku nie mieszaliśmy się w to i zamierzamy się tego trzymać.
-On nie poprzestanie na Dobru, was też zaatakuje, przecież go znacie!
-Zaatakuje lub nie zaatakuje, nie wyprzedzajmy wypadków.-odparł Czas.
-Oczywiście, lepiej robić wszystko post factum.-odpowiedział Augustinus (swoją drogą jakąś wrogość tu wyczuwam), Terra wydawała się rozdarta i trochę znudzona...widać kłótnie tych dwojga są dosyć częste.
-Augustinusie, nie możemy złamać naszej zasady neutralności, ale powiadam ci jeśli ktokolwiek z Neutralnych zostanie ugodzony mieczem Darka, włączymy się do walk.-oświadczyła- Zakończmy to zebranie bo nic więcej z niego nie wyniknie.- dodała.
Niech tak będzie.- rzekł Augustinus. Cała trójka wstała i podeszła do ognia i jednocześnie powiedzieli głośno "Decernebamus!". Terra i Chronos wyszli, zostałem tylko ja i Augustinus.
-Porażka...-powiedziałem.
-Nie do końca przyjacielu.-odparł i się uśmiechnął. Nie wiem co mnie bardziej zaskoczyło to że to nie była porażka czy to że nazwał mnie przyjacielem.
-Ale jak to?
-To proste, zobowiązali się oni walczyć kiedy Dark ugodzi kogoś z Neutralnych mieczem.
-Dalej nie rozumiem.
-Jack, ja też należę do nich, jestem Neutralnym, jeśli coś mi się stanie z rąk Darka będą musieli walczyć.
-...Nieźle, zawsze coś. Ale nie rozumiej jeszcze czegoś.
-Czego?
-Dlaczego nazwałeś Darka ich bratem?
-Bo jest ich "bratem", w cudzysłowie. Znasz praopowieści?
-Nie, nie słyszałem o nich.
-Na początku był chaos. Następnie pojawiły się 4 byty: Terra, Chronos, Dark i Claritas zwany później Księżycem. W zasadzie poznałeś je wszystkie, ale wyjaśnię ci kwestię dwóch ostatnich. Kiedy powstali nie byli ucieleśnieniem Zła i Dobra, co więcej żyli w pokoju. Oni byli personifikacją śmierci i życia, byli swoim uzupełnieniem. Wtedy na świecie była harmonia, ludzkość się rozwijała i wszystko biegło swoim rytmem. Ten czas nazwano "Złotym Wiekiem".
-Ale skąd oni się wzięli? W sensie ta czwórka?-wtrąciłem się. A on się zamyślił.
-Nie wiem, nawet oni tego nie wiedzą. Powstało kilka teorii, jedna mówi, że przed nami był byt absolutny, który stworzył pierwszych strażników i świat. Druga, że na skutek eksplozji ogromnej siły powstało wszystko. I jeszcze kilka innych. Która jest prawdziwa, nie mam pojęcia. Ale wracając to opowieści. Po jakimś czasie Dark i Claritas skłócili się za sobą, każdy uważał że on jest potężniejszy i ważniejszy i drugi powinien mu służyć. I tak rozpoczęła się walka, w której miało wyklarować się Dobro i Zło. Miejscem walki stał się świat, a trzeba pamiętać, że tych dwoje to jedne z najpotężniejszych bytów. Zwyciężył Claritas, Dark został spętany i uwięziony. Szczęście zwycięzcy nie trwało jednak długo, kiedy rozejrzał się po świecie, zobaczył co zrobił z całym stworzeniem, prawie nic nie przetrwało. Zrozumiawszy to oddalił się od świata i wzniósł się na orbitę gdzie przybrał nowe imię- "Księżyc". Przyrzekł sobie, że nie zejdzie już z nieboskłonu.  Czas kiedy Dark był uwięziony, a Księżyc na niebie nazwano "Srebrnym Wiekiem", mniej więcej obejmuje on czasy starożytności. Niestety Dark uwolnił się z więzienia i powrócił na świat. Zniszczył resztki ładu i harmonii. Nazwał się panem świata, zasiadł na tronie i zaczął się czas władzy śmierci, zła i strachu. Czas ten nazwano "Obsydianowym Wiekiem"-ponieważ czysty obsydian jest czarny. Wtedy Księżyc postanowił dać drugie życie ludziom i powoływać niektórych z nich jako Strażników. Mieli oni się rozprawić z nim, najpierw został powołany Piaskowy Ludek, ja i North, po 100 latach walki udało nam się zapieczętować Darka i wysłać go do jego więzienia. Nie przewidzieliśmy jednego, tego że jego syn, Pitch przejmie tron i teraz to on będzie władcą...co prawda nie tak potężnym jak jego ojciec, ale byliśmy zbyt wyczerpani walką z Darkiem by jeszcze go strącić. Do tego ja dołączyłem do Neutralnych i wycofałem się z walk. Strażnicy byli zbyt osłabieni...
-Ale dlaczego? Dlaczego stałem się Neutralnym?
-Widzisz...-odparł z westchnieniem- podczas tych walk zobaczyłem, że nie pełnię już mojej funkcji, mam doradzać, być wewnętrznym głosem...A będąc zajęty Darkiem nie mogłem tego czynić. To była trudna decyzja...ale musiałem tak postąpić. Kiedy on został pokonany świat nie był już tak zagrożony...
-A co z Piaskiem i Northem? Co z Księżycem?
-Księżyc się zgodził...-powiedział i podszedł do witrażu na którym był przedstawiony- Spójrz, co widzisz?
-Ciebie.
-Przyjrzyj się.
-Nad twoją głową coś jest...
-Tak, to Claritas, Księżyc od mojej głowy do niego biegnie srebrna nić. Tak naprawdę nigdy nie opuściłem Strażników. Kiedy wstępowałem tutaj, powiedziałem, że jeśli kiedykolwiek Dark powróci, będę walczył z nim.- stał tak, patrząc w ten witraż, wydawało się, że nie zwraca uwagi na otoczenie.
-Co cię tak zastanawia?-zapytałem, nagle za naszymi plecami odezwał się głos.
-Życie wiecznie płonące, zgaśnie, przez odwieczne, prastare waśnie. Szklany obraz na kawałki się rozpadnie, a ciało Strażnika z nieboskłonu spadnie!- słowa brzmiały w pomieszczeniu i odbijały się od ścian. Odwróciliśmy się jednocześnie, ujrzeliśmy kobietę o czarnych włosach, w białej sukni. Otaczała ją dziwna poświata.
-Kto to?-zapytałem Augustinusa.
-Ebef, Strażniczka-Wyrocznia.-odparł- Ave, co cię tu sprowadza?
-Ty. Nie walcz ze starym panem. To będzie miało straszne skutki.- powiedziała łamiącym się głosem.
-Nie martw się. Nic mi się nie stanie. Wiesz przecież, że nas los zależy od nas.-odparł. Ona, zrozpaczona, wyszła.
-Na nas też już czas. Chodź.- i skierował się do drzwi.
-A co jeśli ona ma racje?-powiedziałem idąc za nim.
-Nie ma o co się martwić na zapas.- odpowiedział. Wyszliśmy na zewnątrz, byliśmy na jakieś górze.
-Gdzie jesteśmy?
-W Grecji, a dokładnie na Olimpie.
-Niezłe miejsce na siedzibę.
-Służy nam od tysiącleci. A teraz czas lecieć do Mikołaja, trzeba przedstawić sprawę.- i polecieliśmy.




16 komentarzy:

  1. mi się podoba mam pytanie kiedy umiścisz alis

    OdpowiedzUsuń
  2. ja naprawde nie moge uwierzyć dziewczyno piszesz świetnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To akurat pisał Sebastian :)

      Usuń
    2. ups czekaj to ty jesteś dziewczyuną czy chłopakiem

      Usuń
    3. Ja jestem dziewczyną ,ale ta kartkę pisał Sebastian

      Usuń
  3. ten blog to mój ulubiony na temat strażników marzeń

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna kartka, fajnie wykorzystałe(a)ś te wieki, matkę naturę, czas, księżyc, olimpię, i w ogóle macie bardzo oryginalne pomysły, mam takie samo zdanie jak asia łapińska, -to mój ulubiony blog o strażnikach, czekam na kolejną część! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. trochę z tą radon jak dla mnie przesadzone i powtórzył się stereotyp ze główna postać jest najsilniejsza ale zobaczymy później

    OdpowiedzUsuń